Co roku jeżdżę
nad morze nie tylko po to, by wypocząć oraz popluskać się w Bałtyku, ale też po
to, by kupić mnóstwo powieści po przecenach. Obietnicę raju znalazłam w jednym z namiotów z tanimi książkami i
mimo że okładka z początku nie przyciągnęła uwagi, to ostatecznie dołożyłam ją
do stosiku. Każdy by się skusił na 500 stron za jedyne 5 złotych. Zaczynając
czytać, miałam wobec historii pewne wymagania, a raczej – wyobrażenia. I te
oczekiwania nieco wyminęły się z rzeczywistością.
Kiedy Bóg strącił archanioła Szatana do piekieł, kończąc niebiańską
wojnę, na ziemi zapanował pokój. Do czasu, aż upadłe anioły wzięły pomstę w
Raju. Od tamtej pory ludzkość bierze udział w walce między dobrem a złem, rajem
a apokalipsą - upadek Rzymu, krucjaty, wojny światowe, rozprzestrzenianie się
broni jądrowej, kryzys na Bliskim Wschodzie... Niebiańska wojna nigdy nie
dobiegła końca, zmienił się tylko jej teatr. Przez tysiąclecia Boże anioły
walczyły na ziemi z demonami Szatana, a wszystko po to, by zapobiec
największemu szatańskiemu marzeniu: Apokalipsie.